Ten rok i plan pięcioletni to nie tylko jakość, ale i żelazna dyscyplina wykonawcza. Takie oświadczenie złożył Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podczas seminarium na temat rolnictwa, donosi BELTA.
Głowa państwa zauważył, że obecnie trwa zimowanie bydła. Aby nie przegapić problemów i kwestii związanych z zimowaniem, postanowiono zorganizować seminarium dla pomocników Prezydenta i jego pełnomocników w regionach. „Jesteśmy "marketerami", głęboko zaawansowanymi. Zapomnieliśmy, że mleko i mięso, w tym zimą, pochodzą stąd. I często nie dostrzegamy problemów i kwestii zimowania” - zauważył Aleksander Łukaszenka.
Stwierdził, że nadszedł najbardziej dotkliwy okres zimowy, jeśli porównamy go z grudniem i styczniem. Jednocześnie głowa państwa dodał, że mrozy nie potrwają długo i wiosna nadejdzie za kilka tygodni.
„Ale na razie zimowanie - jak ono przebiega, jak zorganizować ten najdotkliwszy okres zimy, kiedy i paszy jest niewiele. Dzisiaj odbędzie się nie tylko spotkanie organizacyjno-kontrolne, ale także wysłuchamy naszych naukowców. Oni mają najnowsze dane, są zaawansowanymi ludźmi. Wiedzą, jak bydło powinno zimować i jak podejść do wiosennych prac polowych. Powiedzą pomocnikom i pełnomocnikom, a od jutra powinniście zobaczyć, jak wszystko jest zorganizowane w regionach i okręgach, na ile odpowiada to temu, co robi się tutaj (w przedsiębiorstwie rolnym „Szipiany-ASK”, gdzie odbywa się seminarium. - not. BELTA)” - powiedział białoruski lider.
„Więc patrzcie, zapamiętajcie. Dziś-jutro, w waszych regionach, gdzie jesteście pełnomocnikami i pomocnikami, prowadźcie działania w ten sam sposób, ale nie pod względem szkolenia, ale pod względem kontroli i organizacji. I w terenie poproście gubernatorów i lokalne kierownictwo, aby zrobili wszystko, co w ich mocy. Podsumujcie wszystko w rządzie i zameldujcie mi, jak poszło zimowanie bydła. Niektórzy z nich dostaną ordery i medale, a niektórzy wręcz przeciwnie” - powiedział głowa państwa.
Prezydent zauważył, że nie każdy pomocnik lub pełnomocnik głowy państwa jest mocno zanurzony w kwestiach rolniczych. „Odświeżmy naszą pamięć i zacznijmy działać. Szczególnie w tym roku i w planie pięcioletnim nie chodzi tylko o jakość (to jest nasz wynik końcowy), ale o żelazną dyscyplinę wykonawczą. Jeśli nie ma dyscypliny, wszystko jest próżne” - podkreślił Aleksander Łukaszenka.
Założycielem przedsiębiorstwa rolnego „Szipiany-ASK” był niegdyś Centrum Naukowo-Praktycznym Narodowej Akademii Nauk Białorusi w dziedzinie rolnictwa. Główne działania „Szipiany-ASK” obejmują produkcję mleka, hodowlę i tuczenie bydła, uprawę zbóż i roślin strączkowych, rzepaku, produkcję ich nasion, tworzenie bazy paszowej dla hodowli bydła. Od 2011 roku przedsiębiorstwo jest elitarnym gospodarstwem zajmującym się produkcją nasion zbóż, roślin strączkowych, zbóż i roślin oleistych.
Szef państwa został najpierw poinformowany o działalności produkcyjnej przedsiębiorstwa i perspektywach jego rozwoju, a następnie uczestnicy wydarzenia wysłuchali informacji Centrum Naukowo-Praktycznego Narodowej Akademii Nauk w zakresie hodowli zwierząt gospodarskich na temat specyfiki żywienia i utrzymania bydła w okresie okresu zimowego.
Jednocześnie Prezydent zażądał, aby nie milczeć i nie omijać istniejących problemów, ale informować obiektywnie i merytorycznie. W szczególności mówił o faktach, w których zarządcom przedsiębiorstw rolnych zabrania się sprzedaży krów, które nie dają już mleka do zakładów mięsnych w celu zachowania liczebności stad mlecznych. Uzasadnia się to tym, że zostaną oni ukarani za liczbę krów. Aleksander Łukaszenka podkreślił, że takie podejście jest kategorycznie niedopuszczalne.
Głowa państwa zwrócił szczególną uwagę na specyfikę hodowli bydła pod względem zapewnienia maksymalnego czasu trwania okresu produkcyjnego. Zauważył, że krowa nie powinna być dojona przez półtora roku lub dwa lata. Na przykład w gospodarstwie prezydenckim okres produkcyjny trwa co najmniej 9-12 lat. Co więcej, krowy dają do 47 litrów mleka dziennie, podczas gdy gospodarstwa zadowalają się 15 litrami.
W związku z tym Aleksander Łukaszenka podkreślił również potrzebę ścisłego przestrzegania przepisów weterynaryjnych i sanitarnych dotyczących utrzymania i hodowli bydła w kompleksach hodowli bydła.
Krowy rasy czerwonej duńskiej stanowią część stada w kompleksie mleczarskim „Alesino”, który głowa państwa zwiedzał wraz z uczestnikami seminarium. Naukowcy rozpoczęli ich hodowlę kilka lat temu w przedsiębiorstwie „Ustie” w powiecie orszańskim w ramach eksperymentu. Jednak wyniki eksperymentu są nadal kontrowersyjne. Aleksander Łukaszenka zapytał, jaki efekt został już osiągnięty i co jest nadal niepokojące w tej pracy.
„Ta kwestia jest bardzo ważna, ponieważ Akademia Nauk zaczęła tworzyć „kosmos” w hodowli bydła. Zobaczmy, jak go tworzymy. Wybraliśmy najlepszych w Danii i zapłaciliśmy pieniądze. Kiedy przywieźliśmy ich tutaj, odrzuciliśmy ich. Tutaj powinno być minimum odrzucenia” - podkreślił Prezydent.
Kompleks „Alesino” składa się z dwóch obór na 400 sztuk bydła, oddziału porodowego z oborą suchą, bloku udojowego i mlecznego, pomieszczeń administracyjnych i mieszkalnych. Znajduje się tu również budynek dla rosnących cieląt i młodego pogłowia, dwa budynki dla rosnącego młodego pogłowia i jałówek, budynek dla cieląt w okresie prewencyjnym.
W kompleksie zastosowano system utrzymania zwierząt, specjalny układ pomieszczeń i intensywne technologie naukowe oszczędzające zasoby, obiecujące dla hodowli bydła mlecznego w kraju, a także stworzono możliwości rozwiązania problemów przyspieszonego doskonalenia bydła mlecznego.
Według szefa farmy, wyniki krów czerwonych są przyzwoite, mleko jest wysokiej jakości. Szczególnie nadaje się do produkcji sera. „Jeśli jest przeznaczone na ser, powinniśmy je sprzedawać tam, gdzie produkuje się ser” - zauważył Aleksander Łukaszenka.
Podsumowując wyniki wizyty w kompleksie, Prezydent zwrócił się do uczestników seminarium o kontrolowanie hodowli bydła w terenie: „To bardzo ważne. Najważniejsza jest dyscyplina. To zwiększa dyscyplinę technologiczną. Jeśli nie ma technologii, nie ma mleka i bydło umiera. Jeśli porcja jest należna - daj ją. Ma mieć paszę pod nosem, więc tak powinno być".
W związku z tym głowa państwa podkreślił, że kontrola powinna być sprawowana w całym pionie władzy, od szefa regionu do szefów gospodarstw i zootechników.