Białoruska Kompania Potasowa już całkiem poradziła z kryzysem, który powstał po wyjściu z jej składu spółki „Urałkalij”

Białoruska Kompania Potasowa już całkiem poradziła z kryzysem, który powstał po wyjściu z jej składu spółki „Urałkalij” i zaraz z powodzeniem prowadzi swoją działalność samodzielnie. O tym powiedział pierwszy zastępca dyrektora generalnego Białoruskiej Kompanii Potasowej Alaksandr Palakou. Jak odznaczył pierwszy zastępca dyrektora generalnego, zaraz można z pewnością stwierdzić, że dobiega końca okres przejściowy, który przeżywała kompania po zerwaniu stosunków ze spółką „Urałkalij”. „Zaraz już się rozwijamy. W październiku Białoruska Kompania Potasowa spełniła wszystkie zaplanowane dostawy i realizowała ponad 400 tys. ton nawozów potasowych, co przewyższa liczbę sprzedaży produkcji spółki akcyjnej typu otwartego „Biełaruśkalij” w 2012 roku, ponieważ liczby sprzedaży produkcji w październiku 2013 roku są lepsze, niż w październiku 2012, kiedy pracowaliśmy wspólnie z rosyjskimi partnerami”, - powiedział zastępca dyrektora generalnego Białoruskiej Kompanii Potasowej Kanstancin Dziaduk. Udało się zachować całą geografię dostaw produkcji, chociaż „niektóre rynki przed nami spróbowano zamknąć jeśli nie na zawse, to przynajmniej na dłuższy czas”, - powiedziano w kompanii. Obecnie Białoruska Kompanii Potasowa niemal całkiem odnowiła swoją część na rynku, a w przyszłym roku liczy na poszerzenie listy krajów, gdzie są dostarczane białoruskie nawozy potasowe. Niedawno zostały odnowione dostawy do Indii. Część białoruskich nawozów potasowych na rynku Mianmy wzrosła kilkakrotnie w ciągu ostatnich miesięcy. Istnieją plany wejść do trójky głównych eksporterów potasu na rynek Brazylii. Jeśli chodzi o możliwości odnowienia współpracy Białoruskiej Kompanii Potasowej ze spółką „Urałkalij”, to wobec tego kierownictwo Białoruskiej Kompanii Potasowej wypowiada się ostrożnie i woli powstrzymywać się od prognozowania. „Dla rynku prozumienie pomiędzy stroną białoruską i rosyjską jest pozytywne, na to czekają. Jesteśmy gotowi do tego, nie zamykamy się”, - powiedział Alaksandr Palakou, odznaczywszy „pozytywne zmiany na rosyjskim rynku, związane ze zmianą właściciela spółki „Urałkalij”. „Liczymy na to, że „Urałkalij” zmieni swój stosunek do rynku, nabywców i skoryguje swoją politykę w dziedzinie kształtowania cen”, - dodał Alaksandr Palakou.