Białoruś nigdy nie rezygnowała z zasad dobrosąsiedztwa i miłosierdzia

Białoruś nigdy nie rezygnowała z zasad dobrosąsiedztwa i miłosierdzia. O tym powiedziała przewodnicząca Rady Republiki Zgromadzenia Narodowego Białorusi Natalia Kaczanawa na spotkaniu z dyrektorem Europejskiego Biura Regionalnego Światowej Organizacji Zdrowia Hansem Kluge. „Członkowie Rady Republiki są głęboko zanurzeni w te kwestie, można powiedzieć, jak i wszyscy mieszkańcy naszego kraju. Więc to wszystko, co się dzieje, nie może nas nie matrwić. Mogę pana zapewnić: Białoruś zawsze sumiennie spełniała wszystkie porozumienia międzynarodowe. Natychmiast, odrazu po tym, jak poważnie zaczęła rozwijać się ta sytuacja na początku listopada, Rada Republiki na polecenie Prezydenta wzięła pod kontrolę kwestie zabezpieczenia w żywność, stworzenia normalnych warunków dla tych ludzi. Ponieważ tam są dzieci, kobiety. To jest ważne. Nie powinniśmy zostawiać ludzi w nieszczęściu”, - powiedziała Natalia Kaczanawa. Według niej Białoruś zawsze jest gotowa udzielać pomocy ludziom, jest gotowa do prowadzenia konstruktywnego dialogu w celu rozwiązania istniejącego problemu. „W ciągu już półtora lat odczuwamy na sobie presję. Nasze organizacje społeczne, deputowani są oburzeni takim nastawieniem wobec Białorusi krajów europejskich. Niejednokrotnie zwracaliśmy się do wszystkich organizacji europejskich, do swoich kolegów, posłów Unii Europejskiej. Lecz niestety, jeśli szczerze, nas nie chcą słyszeć”, - stwierdziła przewodnicząca Rady Republiki Zgromadzenia Narodowego Białorusi. Według niej Hans Kluge mógł na własne oczy ocenić sytuację na białorusko-polskiej granicy. „Nie myśmy ją stworzyli. Lecz kiedy zobaczyliśmy, że ludzie znaleźli się w takich warunkach, nie mieślimy prawa odmówić im pomocy. Nasi lekarze stale tam pracują”, - dodała. Natalia Kaczanawa uważa, że ze strony Białorusi nigdy nie było żadnej agresji wobec innych krajów i nigdy nie będzie. „Naszym zadaniem dzisiaj jest uczynić wszystko, co się da, by w sposób pokojowy uregulować sytuację. 2 tys. uchodźców – stwórzcie korytarz humanitarny i przepuście tych ludzi. Dlaczego nie da się uczynić po ludzku? Czy dzisiaj komuś zaszkodzą? Ludzie nie powinni przebywać w takich nieludzkich warunkach, powinni żyć normalnie. Przecież uciekają przed wojną, od tego, że ich domy zostały zburzone, nie mają gdzie żyć. Oni nie chcą pozostawać na Białorusi, chcą do Niemiec. Kto wyraził zgodę polecieć do domu – zorganizujemy to”, - powiedziała przewodnicząca Rady Republiki.